Koty niewychodzące
Koty niewychodzące… mogą być szczęśliwe?
Kiedy za oknem robi się ciepło i wszystko zaczyna kwitnąć i pachnie wiosną znów zaczynam mieć wyrzuty sumienia z powodu losu moich i wielu innych kotów niewychodzących. Niby wiadomo, że obecnie życie w miastach jest tak zorganizowane, że wiele kotów musi żyć tylko w domach ponieważ próby wychodzenia na ulicę czy podwórko pełne psów, samochodów i nie zawsze życzliwych ludzi skończyłyby się dla nich tragicznie. A może warto żyć krótko, ale ciekawiej? Wśród kociarzy są na ten temat różne, często skrajne opinie. Bo życie kota zamkniętego w czterech ścianach naszego ciasnego mieszkania (koty niewychodzące), w świecie, który my zorganizowaliśmy na nasze potrzeby, jest bardzo dalekie od kociego ideału. Gdzie wieczorne obchody terenu, gdzie wąchanie inspirujących zapachów, które niesie wiatr, gdzie wielogodzinne kontemplacje na murku lub w zaroślach no i przede wszystkim polowania, treść kociego życia…? Kot, który nigdy tego nie doświadczył nie wie co traci i przystosowuje się do życia jakie ma.
Zaburzenia przestrzeni zamkniętej
Kot, który żył inaczej i znalazł się w domu bez możliwości wychodzenia często cierpi na zaburzenia przestrzeni zamkniętej. Przewlekły stres objawiający się patologicznymi zachowaniami, a nawet prowadzący do różnych chorób somatycznych. Są nawet takie koty, które nie są w stanie nigdy przyzwyczaić się do bycia kotem niewychodzącym. Oczywiście pełna swoboda niesie różne stresy, ale są one wpisane w naturalne kocie życie. Trochę adrenaliny jest potrzebne do normalnego funkcjonowania organizmów. Koty wychodzące są też bardziej narażone na choroby zakaźne czy różne wypadki. Wśród kotów żyjących na swobodzie nie znane są schorzenia dróg moczowych, jamy ustnej czy otyłość.
Idealne kocie życie
Ideał to oczywiście kot, który jest mieszkańcem domu z ogródkiem w spokojnej okolicy. Koty niewychodzące korzystając ze wszystkich profitów mieszkania z człowiekiem i jego opieki mogą wychodzić i stosunkowo bezpiecznie spędzić swoje kocie życie. Dla tych kotów (kotów niewychodzących), które żyją ze swoimi opiekunami w takich okolicach, gdzie wypuszczanie ich byłoby pewnym ryzykiem obowiązkiem opiekuna jest tak urozmaicić przestrzeń domową, żeby przypominała ona choć trochę kocie środowisko naturalne, nawet jeżeli to popsuje trochę harmonię wystroju mieszkania. Niech kot ma możliwość wspinania się (“kocie drzewka” lub półki), różnych zabaw polegających na bieganiu i chowaniu się np. w kartonach czy torbach, ziołowy ogródek do swojej dyspozycji, ciche kąciki w których może odpoczywać, możliwość wąchania powietrza za oknem i obserwacji świata zewnętrznego. Ideałem jest dobrze zabezpieczony przed wypadnięciem balkon. Jeżeli z uzasadnionych powodów podjęliśmy decyzję, że nasz kot będzie kotem niewychodzącym jesteśmy mu to winni.
Polecam artykuły: Kot w pustym domu i Koci psycholog o kociej mowie.