Mamibot Prevac Blue – testujemy robota!
Wiemy ile trzeba włożyć wysiłku w to by utrzymać w domu czystość mając zwierzaki, dlatego postanowiliśmy poddać testom robota sprzątającego. Mieliśmy możliwość przetestowania robota mopującego Mamibot Prevac Blue (2w1).
Korzystaliśmy już wcześniej z robota sprzątającego innej firmy, więc wiedzieliśmy mniej więcej czego oczekiwać i na co zwrócić uwagę. Tym razem zdecydowaliśmy się na robota ze stacją dokującą.
Po otwarciu pudełka naszym oczom ukazał się zgrabnie wyglądający robot, ale nie o wygląd przecież tu chodzi.
Co znajdziemy w pudełku?
W komplecie znajdziemy: 2 zapasowe zmiotki boczne, 2 ściereczki do mopowania, filtr zapasowy, pojemnik na wodę i śmieci, pilot, stację dokującą wraz z ładowarką, baterie do pilota i taśmę magnetyczną.
Pora na testy
„Odkurzanie”
Na pierwszy ogień poszło „odkurzanie”. Robot doskonale radzi sobie ze „zwykłym sprzątaniem”. Nie straszne są mu progi, dywany. Z łatwością wymiata kurz z wszelkiego rodzaju zakamarków, kątów dzięki dwóm szczotkom bocznym. Dodatkowo ma trzecią szczotkę z włosiem i czwartą w postaci gumowej rolki co nie jest standardem w przypadku innych robotów sprzątających. Dzięki tym dodatkowym szczotkom sprzątanie jest dużo dokładniejsze, zwłaszcza ma to duże znaczenie w przypadku zwierzęcej sierści.. Przy mieszkaniu dwupoziomowym przydają się czujniki przeciwupadkowe, dzięki którym nasz robot nie spada ze schodów! Robot na pewno sprawdza się w przypadku dywanów z „normalnym” włosiem. Nie wiemy jak będzie zachowywał się na dywanach z bardzo długim włosiem.
Robot posiada kilka trybów sprzątających. Jeśli nie mamy w pomieszczeniu zbyt wielu przeszkód wtedy sprawdzi się tryb zygzakowy, w którym robot porusza się zygzakiem nie omija ani kawałka naszej podłogi. Jeśli mamy w pomieszczeniu stół, krzesła i inne przeszkody dobrze sprawdzi się tryb automatyczny, w którym robot w sposób inteligentny omija przeszkody. Fajną opcją jest też sprzątanie punktowe, które przydaje się, gdy mamy do sprzątnięcia tylko fragment podłogi, gdy się nam „coś” rozsypało. Nie testowaliśmy trybu czyszczenia krawędzi bo robot dobrze sobie radzi z krawędziami także w trybie „auto”.
Czyszczenie pojemnika na kurz jest bezproblemowe. Musicie tylko pamiętać o tym by robić to na sucho!
Mopowanie
Osobiście chyba bardziej nie lubię biegania z mopem niż samego odkurzania, więc ta funkcja bardzo mnie ucieszyła. Efekt taki sam ja przy użyciu mopa, ale nasza rola ogranicza się tylko do nalania wody do pojemnika i do jego wymycia po skończonym mopowaniu. Do mycia należy też wyciągnąć rolki, a jest to banalnie proste. Co ważne, rozlany sok, mleko nie stanowi żadnego problemu dla Mamibota.
Stacja dokująca
Naszym zdaniem niezbędny dodatek do robota. Robot sam ją namierza i najeżdżając na nią ładuje się bez naszego udziału. Jeśli prawidłowo ustawimy stację (wg instrukcji) to robot bez problemu odnajdzie stację. Na jednym ładowaniu robot sprzątnie nawet największe mieszkanie.
Planowanie sprzątania
Świetna funkcja. Pozwala nam zaplanować sprzątanie np. na czas, gdy nie ma nas w domu. Sterować robotem możemy za pomocą telefonu i dołączonego pilota. Swoje 4 kąty możemy sprzątać codziennie nawet tego nie zauważając bo nie będzie nas wtedy w domu.
Taśma magnetyczna
To tzw. wirtualna ściana o długości 2m, dzięki której możemy odgrodzić dowolną część pomieszczenia. Robot po prostu tam nie wjedzie.
Podsumowanie testu
Robot sprzątający Mamibot Prevac Blue świetnie wywiązuje się z powierzonych mu zadań, odkurza, mopuje, czyści, zbiera rozlaną ciecz, bardzo dobrze radzi sobie z sierścią.
Z uwagi na ilość funkcji, które posiada i jakości jaką oferuje jest naszym zdaniem wart swojej ceny i w 100% spełnia nasze oczekiwania. Każdy właściciel czworonogów powinien być z niego zadowolony.
UWAGA: Specjalnie dla Czytelników naszego portalu 10% zniżki na wszystkie modele Prevac. Wystarczy, podczas zakupu, w koszyku wpisać kod promocyjny: 4ŁAPY. Kupon obowiązuje do końca września.
“Mamibot Prevac Blue – test robota sprzątajacego”
Moje 4 łapy – blog o zwierzętach
